niedziela, 24 maja 2015

Jak trafiła do schroniska? + warunki w schronie


Dlaczego mała, przyjazna, oddana i piękna sunia znalazła się w schronisku?
Dokładnych przyczyn nie znam, ale z relacji schroniskowej opiekunki Roxi wiem dużo istotnych rzeczy.


Pani zwierzała, że PRAWDOPODOBNIE ktoś wywiózł ją do lasu. Musiał jechać samochodem. I to jest naprawdę bardzo prawdopodobne, ponieważ Roxi raczej woli omijać samochód z daleka. Jest bardzo zestresowana kiedy musi wsiąść do auta, a może to nie jest stres, to jest raczej strach. Ze strachu za każdym razem zdarzy jej się po prostu zsikać. Podczas jazdy jest już dobrze. Wracając do historii Roxany... Podejrzewamy, że ten miły i jakże dobroduszny PAN ( płeć osoby jest także potwierdzona, gdyż psinka woli trzymać dystans do mężczyzn, co więcej ewidentnie się ich boi - chociaż teraz już mniej ) pozostawił ją tam, w szarym i pustym, ale niebezpiecznym lesie. Co do rany jaką sunia ma na głowie można snuć różne historie, Może to ten mężczyzna uderzył ją kamieniem ( przykład- początkowy strach przed nieprzewidzianymi ruchami ), może sama zrobiła sobie krzywdę, będąc w szoku, a może to ktoś inny zobaczywszy błąkającego się psa strzelił do niej z śrutu ? Tego się niestety nie dowiemy. Roxanie jednak poszczęściło się w życiu, bo znaleźli ją dobrzy ludzie- chyba leśniczy. Dokarmiali ją i pozwolili zostać w "stodole" czy jakkolwiek można to nazwać ( stodoła w lesie ?! ). Urodziła tam dwa szczeniaki mając pewnie nie cały rok... I na szczęście trafiła do schroniska w Wysokiej Strzyżowskiej ( mała wieś na Podkarpaciu ).
Jeśli ktoś jest ciekawy schroniska zapraszam >> Azyl u Majki <<

WARUNKI BYTU W SCHRONISKU
Jest to prywatne schronisko umieszczone na dalekim odludziu. Słychać tam tylko szczekanie psów. Byliście kiedyś w schronisku w jakimś mieście ? W Rzeszowie jest schronisko na naprawdę wysokim poziomie ( nie byłam w innych, ale pewnie jest niczym w porównaniu z taką Warszawą ).
Tu w niektórych boksach są po dwa, góra trzy psy. Mają budy, miski, wychodzą na spacery- jest ich pewnie jednak mniej, ponieważ dwie osoby nie obsłużą ponad 20 psów. Część czterołapowców mieszka w domu z opiekunami. Warunki ogólnie są, powiedziałabym marne, albo nawet bardzo marne. Właściciele nie mają nawet samochodu! Schronisko prowadzi starsza pani z mężem. Widać, że chce znaleźć tym psom prawdziwy dom! Dopytuje o ogrodzenie i warunki, odmawia przyjęcia kolejnego "przypadkowego" miotu szczeniaków. Jest z tymi psami bardzo zżyta i zależy jej na ich szczęściu.

"Najlepsza rasa psa, to adoptowany"
POZDRAWIAMY !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy kolejny komentarz to ogromna motywacja do dalszego pisania!
Komentujcie, a ja zrobię to samo na Waszych blogach ;) Przesyłajcie linki chętnie coś poczytam ;d